Rozdział 2 - Koszykówka
Zaśmiałem się po cichu,ale najchętniej chciałbym ryknąć.Chłopak jąkał się ale nadal z tym uśmiechem.W końcu doszło do tego że zaczął pyskować.Nauczycielka oburzona rzuciła tylko że idzie po dyrektora i wyszła z klasy. - Nowy chyba spodobał się naszej Pani wychowawczyni - spojrzał na mnie i oparł się o rękoma o moją ławkę. - Nie przejmuj się że wyszła, lekcja wygląda tak codziennie - machnął ręką i podał mi zgnieciony papierek - Nie spodobała ci się nowa ksywka? - zmarszczyłem brwi i odwróciłem wzrok. -Nie będę wchodził w dyskusję z idiotami - warknąłem sam do siebie cicho. W końcu wróciła nauczycielka i od razu naskarżyła na chłopaka o imieniu Raimudno. Ten siedział w swojej ławce czytając jakieś pisemko pornograficzne. Dyrektor wypuścił cicho powietrze z płuc - Synu,odłóż to i zajmij się lekcją - staruszek wyszedł i zamknął za sobą drzwi. Spojrzałem na chłopaka, nie potrafiłem ukryć zdziwienia. Rai wrócił i tak do swojego pisemka spoglądając od czasu do czasu na mnie.
W końcu zdzwonił dzwonek, zebrałem swoje rzeczy z ławki jak i również kartkę z zamiarem jej wyrzucenia lecz zwróciłem uwagę na sporą grupkę chłopaków idącą w stronę cycatych dziewczyn. Nie wiem czym je matki karmią, ale cycki mają imponujące. Poczułem delikatne stuknięcie w rękę - H... hej jestem Eliza -uśmiechnęła się ciepło do mnie wyciągając do mnie rękę. Uścisnąłem jej małą dłoń - Nathan - odwzajemniłem uśmiech - Głupku przecież wiem - zaśmiała się, ale szybko spoważniała. - Chyba nie wiesz ale mamy teraz wf, jeśli będziesz chciał oprowadzę Cię po szkole po lekcji - przytaknąłem i razem z nowo poznaną koleżanką ruszyliśmy do wielkiej sali gimnastycznej. - Gdzie jest szatnia męska? - podrapałem się z tyłu głowy czekając na odpowiedź. Pokazała mi palcem i poszła w swoją stronę. Nie byłem do końca przekonany do tej szkoły. Otworzyłem drzwi i od razu podszedłem do szafki. Jeszcze nikt się nie zjawił. Pewnie dlatego że jeszcze latają za tymi dziewuchami.
Nie musiałem długo czekać na ich przyjście. Zdjąłem koszulkę i spodnie. Rai spojrzał na mnie przenikliwie. Ubrałem strój do ćwiczeń i pomaszerowałem na sale gimnastyczną. Czekała już na mnie tam Eliza. Brązowe włosy upięła w ścisły kok. Usta wykrzywiły się w uśmiech, a w szarawych oczach było widać małą iskierkę. Strój miała normalny, bokserka i szare dresy nie to co inne dziewczyny. Wydaje mi się że przyszły na rewię mody.
W końcu wszyscy przyszli wraz z nauczycielem. Zdziwiony popatrzył na dziewczyny i kazał im się przebrać -A wy za to zrobicie 30 kółek po całości - wpatrywał się w nas siadając na krześle i zamykając oczy. Słyszałem różne komentarze na mój temat. Nie reagowałem, kurewska waza spokoju. Ruszyli się w końcu. Niektórzy padali, po piętnastym okrążeniu. Takie z nich kozaki. Gdy skończyliśmy wszyscy podzielili się na dwie grupy - Kto bierze Nowego ? - blond wysoki chłopak wbił swoje złote tęczówki w moją osobę, przy tym pokazując mnie palcem. Kapitan drużyny czyli Rai był zajęty już czymś innym. Chłopak dał mi znać, abym się do nich przyłączył.
Ktoś rzucił do mnie piłkę do kosza, a wszyscy zawodnicy przeciwnej drużyny ruszyli na mnie. Szybkimi ruchami omijałem ich trafiając z wyskoku do kosza. Szeptali do siebie wszyscy, tylko ja nie wiedziałem o co im chodzi - Skaczesz na prawdę wysoko - uśmiechnął się do mnie blondyn klepiąc mnie po ramieniu. Zaś drużyna Rai'a nic nie powiedziała. Czułem tylko na sobie spojrzenia zazdrości. Ale muszę przyznać Rai umiał na prawdę nieźle grać. Cały czas miał w rękach piłkę. Był szybki, szybszy od blondyna.
Gra skończyła się miażdżącym wynikiem czterdzieści pięć do stu pięciu. Nikt nie był zdziwiony.
Wf się skończył i wszyscy ruszyli do szatni. Wyciągnąłem z plecaka ręcznik i udałem się pod prysznic. Nie długo po tym dołączył do mnie Blondyn i Raimundo. Nie zwracając na nich uwagi, puściłem wodę - Nieźle sobie dajesz radę Nowy, co nie Seba? - niebieskowłosy, zwrócił się do swojego kolegi, który podzielał entuzjazm, aż trochę za bardzo - Przepraszam Cię, ale ja mam imię - zwróciłem się do Rai'a i wyłączyłem wodę. Wytarłem się szybko w ręcznik przypominając sobie o Elizie. Wybiegłem z szatni, oczywiście ubrany. Czekała na mnie uff - Co ty tam robiłeś?! Muszę czekać jak na babę - uśmiechnęła się do mnie klepiąc mnie po ramieniu - Spocił... - nie dała mi dokończyć , bo pociągnęła mnie za sobą - Mamy okienko, więc teraz mogę ci wszystko pokazać i opowiadać ci o ludziach z naszej klasy - chyba za bardzo się cieszyła i z tej nie uwagi zaprowadziła mnie do damskiego kibla. Dziewczyny w środku przerażone, zaczęły rzucać czym popadnie we mnie.
-Sorrki nie chciałam - popatrzyła na mnie speszona ale rozbawiona - Bardzo śmieszne - masowałem wielkiego guza na mojej głowie. - Przeżyjesz - usiedliśmy na parapecie i wpatrywaliśmy się w okno - Widzę że ci Rai trochę dokucza ,ale to normalne on taki jest. Za nikim nie przepada, lubi tylko te cycate - spojrzała na swój biust rumieniąc się delikatnie - Nie mów mi że się tym przejmujesz? - spojrzałem na nią zirytowany
-Nie
-A jednak tak ,tak to byś nie spojrzała na swój biust
-Nie prawda!
-Kłamiesz
-Cicho
-Kłamczucha - zaśmiałem się i dźgnąłem ją w brzuch
-Zamknij się !
Wybuchnęliśmy śmiechem. Odgarnąłem jej włosy z policzka - Jest zajebisty w koszykówce i w nauce. Dlatego wszystkie laski mają kisiel w majtach na samą myśl o nim. I jest synem dyrektora - ostatnie zdanie powiedziała cicho wpatrując się we mnie swoimi szarawymi oczami - A Sebastian to jego jeden z lepszych kolegów, on również jest dobry w koszykówce, a do tego planuje karierę modela - zaczęła mi opowiadać jak bardzo jest zafascynowana koszykówką, że ma brata i siostrę. Mieszka nie daleko mnie, ale nadal to kawał drogi. - Podam ci mój numer, przygotuj się - wyciągnąłem telefon z spodni i czekałem na jej numer - 505674388 - zapisałem posłusznie i już miałem ją w kontaktach, moja pierwsza znajoma w nowej szkole. Zadzwoniłem do niej i zobaczyłem swój numer na jej wyświetlaczu - To twój? 798505668 - przytaknąłem i uśmiechnąłem się do niej ciepło - Jako jedna zachowujesz się normalnie. Dzięki - wyciągnąłem z plecaka czekoladę - Chcesz? Czy to zaburzy Twoją dietę? - zaśmiałem się, ale chyba dla niej to nie było zbyt miłe - Dawaj to, debilu - ukradła mi całą tabliczkę czekolady i zaczęła ją jeść - Tak w sumie wcale nie zamierzałem jej jeść - zaśmiałem się do niej, wydobywając jeden mały kawałek - Serio, więcej dla mnie!- zaliczyłem facepalma, a ona się zajadała - To był sarkazm - popatrzyła się na mnie zdziwiona - Nie załapałam - z czekolady, został tylko papierek. Stanąłem na równe nogi i przeciągnąłem się wydając z siebie dziwne odgłosy - Chyba czas się zbierać. Eliza - spojrzałem na jej brudną buzie - Ale najpierw zaliczymy kibel damski i tym razem mnie tam nie zaciągniesz - wzruszyła ramionami i pobiegła do królestwa dziewczyn. Oparłem się o ścianę i czekałem na nią. Naglę zobaczyłem w oddali Rai'a i jest bandę - Co kolejka do damskiego?! - Damian odezwał się na przywitanie - Ja też tęskniłem - zignorowałem jego słowa odgryzając się. Rai do mnie doszedł pierwszy - Słyszałem że pchałeś się z Elizą do kibla - oblizał usta wpatrując się we mnie - To nie tak, a poza tym nie będę się tłumaczył tobie - odwróciłem wzrok, Eliza która wychodziła już z łazienki chciała coś powiedzieć ale ją szybko pociągnąłem w stronę sali od biologii.